Dziś była paskudna pogoda, ani wyjść na spacer, ani sprzątać w ogrodzie się nie dało z powodu bardzo mocnego wiatru i deszczu. Postanowiłam stuningować piekarnik w kuchence. Córcia już ładnie bawi się domkiem dla lalek i każda nowa "działająca" rzecz jest dla niej nie lada atrakcją. Na szczęście zostało mi jeszcze kilka diod i kilkanaście centymetrów kabli oraz mechanizm bateryjkowy z elektrycznego tealighta na baterie. Kilkadziesiąt minut później...
W piekarniku piecze się kurczak, którego zrobiłam z masy fimo air. :)
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz