Naszło mnie ostatnio na budowę kominka. Wykorzystałam do tego sklejkę, obudowę starego zegarka z masy plastycznej, masę plastyczną fimo air light, farby akrylowe, klej do drewna i bejcę.
Punktem wyjściowym dla kominka, była właśnie owa obudowa zegarka z papugą. Kolorowa i nieco przykurzona, nie nadawała się do mojego projektu, ale wyglądała całkiem jak rzeźbiony fronton. Wystarczyło pomalować ją na biało i pozłocić detale. Od razu zaprezentowała się lepiej.
Później pomierzyłam co i jak i ze sklejki wycięłam sobie całą zaplanowaną obudowę.
Skleiłam klejem i zamocowałam wkład tealight'a na baterie z małej chińskiej lampki.
W końcu kominek ma radośnie migotać.
Tak mniej więcej wyglądało to po sklejeniu. Ale kominek mus mieć tylną ściankę, najlepiej z kamienia lub cegieł, jak to w kominkach. Do zrobienia tylnej ściany użyłam kawałeczków sklejki i masy fimo air light z której ulepiłam cegiełki.
Później pomalowałam całość farbami akrylowymi tworząc "kamień".
Popielnik kominka "wytynkowałam" kamyczkami murarskimi, dają wrażenie nie spalonych resztek ;)
A tak wygląda całość po pomalowaniu i zmontowaniu.
Wyszedł mi całkiem niezły, zdobiony rzeźbą kominek :D
A tutaj można zobaczyć jak to wygląda po zaświeceniu diody.
*****
Kominek zajął swoje miejsce w salonie. A że kominek jest przenośny, to może stać zarówno tak jak widać na zdjęciu lub po lewej stronie, na bocznej ścianie. Zobaczę jeszcze jakie miejsce zajmie w przyszłości kiedy do salonu wprowadzę zbudowane przez siebie mebelki.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz