wtorek, 11 sierpnia 2015

W mojej malutkiej kuchnii...

   Kuchnia :) Serce domu. Także tego, miniaturowego. Znajduje się na parterze, na lewo od holu głównego. Właściwie w moim domku drzwiami wejściowymi wchodzi się właśnie do kuchni. Jak w starych domach, kiedy funkcjonowała posada pomocy domowej, mogła ona bezpośrednio wnieść zakupy do kuchni.

Jak zmieniała się kuchnia?



Najpierw pojawiła się podłoga ze szklanej mozaiki łazienkowej.



Później ściany pomalowałam na kolor kremowy, jednak nie spodobał mi się efekt w połączeniu z mozaiką, było jakoś pusto, dlatego postanowiłam ściany okleić wzorzystym papierem. 



Jednak po tym, wydawało mi się że jest za dużo tego wzorku. Był zbyt duży dla skali 1:12 i przytłaczał tak maleńkie pomieszczenie. Ale i z tym problemem sobie poradziłam, ponieważ zamaskowałam go boazerią z patyczków :) Niech żyją patyczki! I dodałam ozdobny gzymsik z odwróconej listwy drewnianej. Następnie z masy fimo-air uformowałam dziesiątki, a może nawet coś ponad 200 płaskich kwadratów, na kształt kafelków i wspomagając się patyczkiem w roli szparownika (na fugę), układałam kafelki na ścianie. Po tej operacji, dodałam górne wykończenie z połówki... uwaga... patyczka do szaszłyków przeciętego wzdłuż!



Tak prezentowała się ściana frontowa po ułożeniu boazerii i kafelków. Jednak nadal mam niedosyt i utknęłam w tym miejscu. Patyczki są zbyt ciemne i wyglądają ordynarnie, dlatego postanowiłam pomalować je na biało (kawałek rozpoczętej pracy widać po lewej), ale sama nie wiem czy wolę oglądać je w formie oryginalnej czy pomalowane ^^ Hmm...




A jednak. Malowanie trwa nadal i im więcej białego koloru pojawia się na boazerii tym lepiej kuchnia zaczyna wyglądać. Kafelki z fimo "zafugowałam" klejem typu "gwóźdź uniwersalny" czyli biały klej do wszystkiego (niewodoodporny), a całość polakierowałam lakierem akrylowym wodoodpornym, dzięki temu kafelki nabrały szklistego połysku jak najprawdziwsza glazura.




Tutaj widać już całe pomieszczenie z glazurą i pomalowanymi boazeriami. Jest zdecydowanie jaśniej.
Pozostało założyć zazdrostki do okien i zasłonki na karnisze.


Tutaj widać pierwszą zamontowaną półkę wiszącą z relingiem i haczykami na rondle.




A tutaj już w pełni umeblowana kuchnia (w tyle widać zapalniczkę) :)

Ujęcie na szafki kuchenne.

I od frontu.

Jeszcze bez oświetlenie, ale ono pojawi się po wakacjach.

***

Kilka bonusowych ujęć :)




***

czwartek, 6 sierpnia 2015

Meble - szafki kuchenne.

   Jako, że zbliżam się do ukończenia wystroju kuchni, równolegle zajęłam się budową miniaturowych mebli kuchennych. Meble kuchenne. To dopiero wyzwanie! Spotkałam się przy tej okazji z całą masą problemów konstrukcyjnych, ponieważ zapragnęłam zbudować je raz, że w narożniku kuchni, a dwa że ze wspólnym blatem a'la marmur. Do tego takaż sama półka wisząca mieszcząca zastawę kuchenną. Przy okazji powstała jeszcze mała półeczka ścienna z relingiem i wieszakami, na ręczniki :)

   As the I approach the completion of the kitchen decor, in parallel dealt with the construction of the miniature kitchen furniture. Kitchen furniture. It was a challenge! I met on that occasion with a lot of construction problems, because I wanted to build them once - in the corner of the kitchen, and two - with the common a'la marble countertop. For this such the shelf hanging snuggled kitchen cutlery. By the way yet was established a small shelf with railing and wall hooks, for towels :)


Palniki powstały z kawałka plastiku i plastikowych trybików.
Burners created from a piece of plastic and plastic cogs.


Zdjęcie z momentu wbijania gwoździ ;) Gwoździki pomagają zachować kąty proste i opanować niesforną sklejkę, która lubi się wyginać.
Photo from the moment of nailing;) nails help keep the straight angles and master the an unruly plywood, who likes to bend.


Tutaj podczas malowania...
Here, while painting ...


A tu już cała seria zdjęć finalnych. Pominęłam cały proces twórczy, ponieważ byłoby bardzo dużo zdjęć, a w trakcie pracy po prostu brakowało mi czasu na pstrykanie co chwilę.
But here is a series of the final images. I skipped the whole creative process, because it would be a lot of photos, and during the work simply lacked the time to snapping every couple of minutes.


Pod zlewozmywakiem, tradycyjnie znajduje się kosz na śmieci, czyli jak w większości domów.
Under the sink, traditionally is a trash can, that is in most of homes.



Piekarnik i szuflady można otwierać. Tak samo szafki. Kurki od wody można przekręcać.
Oven and drawers can be opened. The same cabinet. Taps from the water can be turned.



Jeszcze nie pomalowane plecy kuchennego narożnika.
The back kitchen corner, not painted yet.


A teraz górna, wisząca część regału kuchennego, w której są: szafka przeszklona na zastawę, szafka na garnki, półka narożna, półeczka na różne rzeczy oraz suszarka na talerze.
And now the upper part of the rack kitchen hanging, which are glazed cabinet for tableware, pots cabinet, corner shelf, shelf on different things and dryer plates.


Drzwiczki oczywiście są otwierane.
The doors are openable of course.



Widać moje miniaturowe garnuszki i talerzyki.


Już niebawem aranżacja całej kuchni. :)
Soon, arrangement all over the kitchen :)

***