niedziela, 7 czerwca 2015

Decoupage I - skrzynka na biżuterię

Witajcie :)

   Dziś, chciałam Wam pokazać pierwszą skrzyneczkę na biżuterię jaką zrobiłam całkowicie samodzielnie i ozdobiłam metodą decoupage. Skrzynia trafiła do mojej Mamy jako prezent na Dzień Matki. Ponieważ z założenia nie podobają jej się rzeczy zdobione decoupagem, miałam problem do zgryzienia  z motywem przewodnim, ale jakoś wybrnęłam. Skrzynka jest zdobiona "na bogato": zawijaski, złocenia, spękania, efekty 3D. Całość pokryta rozpuszczalnikowym wodoodpornym lakierem.

   Przemalowałam także oryginalne okucia i zawiasy, ponieważ ich sklepowy kolor nie pasował do mojej konwencji.

Skrzynka ma rozmiary 29,5 x 20,5 x 13 cm


***

   Today, I wanted to show you the first jewelry box have I ever done fully alone and I decorated using decoupage method. Chest went to my Mother as a gift for Mother's Day. Because of the assumptions She do not like things decorated with decoupage, I had a problem to crack the theme, but somehow I done it. The box is decorated "at the richly": swirls, gilding, cracks, 3D effects. All covered by a waterproof varnish solvent.
Also I repainted the original fittings and hinges, because their shop color does not fit into my convention.

The box has dimensions of 29.5 x 20.5 x 13 cm









W środku główna skrzynka ma dwie komory...


...plus wkładka z sześcioma przegródkami na drobiazgi.
... plus the insert with six compartments for small items.

Mam nadzieję, że Wam się podoba.
I hope you like it.

***

Jeśli ktoś byłby zainteresowany podobną, całkowicie ręcznie wykonaną przeze mnie skrzyneczką, to zapraszam do kontaktowania się przez email :) 

If anyone would be interested in a similar, fully handmade by me a chest, I invite you to contact via email :)

***

sobota, 6 czerwca 2015

Decoupage II - domek na klucze

   Ostatnio eksperymentuje z metodą ozdabiania różnych rzeczy serwetkami, czyli decoupage. Zaczęłam od miniaturek, ale postanowiłam podziałać też coś w większym formacie. W oko wpadł mi nasz stary, drewniany domek na klucze.
   Ot, po prostu drewniany domek, zakupiony lata temu w jakimś sklepie. Do tej pory wisiał smętnie na ścianie w przedpokoju i w sumie chyba nikt o nim nie pamiętał, zbytnio też nie odcinał się od boazeryjnej ściany. Ciężko też było w nim przechowywać klucze, ponieważ "budowniczy" który go stworzył tak zamocował uchwyty na klucze, że wyższa belka z zawieszkami była w połowie, a niższa już całkiem za nisko, żeby tam cokolwiek powiesić.

   Domek, był drugą rzeczą którą postanowiłam odświeżyć i przerobić. Zaczęłam od rozmontowania go. Belki do zawieszania kluczy musiały znaleźć się na odpowiedniej wysokości. Ciężko było je oderwać, więc postanowiłam odciąć je nożem tapicerskim. Trochę to potrwało, na szczęście belki te są z dość miękkiego drewna więc po dłuższym czasie podcinania z każdej strony, po prostu udało się je odciąć od podłoża.
Później nadeszła pora, aby to wszystko ponownie skleić, pomalować zgodnie z procedurą decoupage, ozdobić, podpicować i polakierować. Efekt oceńcie sami. Ja uważam, że chyba przesadziłam z ilością detali ^^
***
Last time I was experimenting with the method of decorating different things with napkins, called decoupage. I started with miniatures, but I decided to have something treated in a larger format. My eye came up to our old, wooden house at the keys.
   Oh, just a wooden house, bought years ago in a store. Until now, it was sadly hung on the wall in the hallway and totally no one from us dont remember  about him. He does not cut off too much himself from the panneling wall. It was hard to keep the keys in, because "builder" who created it so fastened handles on the keys, the higher the bar with hangers were in the middle, and lower the already very low, so there hang anything.
   
   Cottage, was the second thing that I decided to refresh and remodel it. I started to dismantle it. The beams for hanging keys have to be at the appropriate height. It was hard to break them, so I decided to cut it off with a upholstery knife . It took a while, but fortunately these crossbars are made of fairly soft wood so after a long time undercutting each side, just succeeded in to cut them off from the ground.
Then came time to glue it all again, paint according to the decoupage procedure , decorate, pimp and varnish. Effect judge yourself. I think that propably overdone with the detail amount ^^